Autor: Artur Morawski

Grecy każdego pierwszego dnia miesiąca mawiają Kalo Mina (czyli takie dzień dobry, tylko na cały miesiąc). Zanim zacznę to wszystkim … Continue ReadingKalo Mina!

Dałem sobie dziś i wczoraj na wstrzymanie, żeby przemyśleć tą całą akcję. Zanim cokolwiek więcej powiem lub napiszę.Wracając od klienta … Continue ReadingO nienawiści

Goeffrey Burbidge swego czasu przedstawił historię astrofizyki, która mną dość mocno wstrząsnęła. Mniej więcej 100 lat temu wszyscy byliśmy przekonani, … Continue ReadingMostki Haltona Arp’a

Zbieram się do napisania tych kilku słów od paru dni, chociaż idzie mi to jak po grudzie. Ile razy jednak … Continue ReadingPo szczycie klimatycznym

Jestem ten wpis winny przede wszystkim sobie. Jeżeli go nie zrobię będę pielęgnował ten bałagan w głowie, jaki mi zrobiła … Continue ReadingMigawka

Dzień zacząłem szybką kawą w Wawie. Równie dobrze mógłbym pogryźć ziarenka, zalać wrzątkiem i połknąć – po wczorajszej kolizji drogowej … Continue ReadingMiętus, Mietek i Nuszka

-‘Robert, tyś się z cepem na głowy zamienił’ – zagotowałem się na żarty – ‘przecież jak wypieprzymy wszystkie tynki, to … Continue ReadingRemont

’O sancta simplicitas!’, jak mawiał Jan Hus, pewien potencjalny uczestnik festiwalu Brutal Assault. Bywałby tam zapewne, gdyby historia melanżu w … Continue ReadingO sancta simplicitas!

Ze trzy lata temu trafiłem do Polanicy na koncert koleżanki. O tym dość jaskrawym czasie mógłbym napisać całkiem zgrabną nowelkę, … Continue Reading‘We’re learning to love the things that we hate’

Stoi przede mną w kolejce mistrzyni świata w rzucie młotem. Lub czymś równie ciężkim, co łatwo wywnioskować z postury. Nie … Continue ReadingKrowa